Właśnie dolatywaliśmy wysokie loty na Jaworowym z nowymi pilotami i patrzę – kto to idzie na parkingi – znany uśmiech, znajoma postać – Balda!
Z tym facetem spędziliśmy na kursach wiele lat, masę przygód i zabawy a gdy zastanawiał się gdzie spędzić zimę musiałem polecić mu Nową Zelandię. Ostatecznie spędził tam cały rok. Życie i zmiany pasują do siebie.
Aktualnie Balda ma już stałe miejsce między tandemowym pilotami na Nowej Zelandii. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, ale mam nadzieję, że Baldzie na Zelandii będzie się powodzić. Następnego wieczoru upewniłem się, że Balda to jeden z tych ludzi, których spotyka po latach a jakby mineły dopiero 3 dni. Wielka radość spotykać takich ludzi.