Pogoda nie sprzyjała, więc co poradzić, trzeba przejechać kilka kilometrów dalej… Było warto!!!
Pierwszy kurs, całkowicie w języku polskim, na początku trochę skomplikowała pogoda w Beskidach, ale dzięki zapałowi całej paczki i pokonaniu kilku dodatkowych kilometrów zakończyliśmy kurs we włoskim Bassano. I było warto!